Posty

Wyświetlanie postów z luty, 2019

Smacznego w ten Tłusty Czwartek!

Obraz

Odgadywacz myśli

Obraz
Z cyklu: Jak się bawili Poznaniacy Tymczasem w Ogrodzie Zoologicznym... # poznanskiezoo   # poznan1908   # poznanskierozrywki   # iluzjonisci

Powstańcy wielkopolscy też kiedyś byli dziećmi...

Obraz
W 1908 roku większość z nich była młodymi kobietami i mężczyznami, a często nawet kilkuletnimi dziećmi. Czekało ich jeszcze kilka lat życia pod zaborami, wolnej Polski nie znali, urodzili się bowiem, gdy tego kraju nie było już na mapie. A jednak skrycie uczyli się ojczystego języka, brali udział w strajkach szkolnych, uczyli się patriotyzmu… Chyłkiem przypinali do swych ubrań oznaki Sokoła, uczyli się pieśni patriotycznych, czytali Sienkiewicza, Mickiewicza i Słowackiego, ma rząc o tym, że kiedyś… być może… będą żyli w wolnym, własnym kraju. Przed nimi było jeszcze trudne doświadczenie Pierwszej Wojny Światowej (dla nas Pierwszej - oni nie mieli jeszcze pojęcia, że historia zatoczy koło i znów wielu z nich wezwie do kolejnej walki). Z Wielkiej Wojny, której okrucieństwa nikt się nie spodziewał, nie wróciło wielu z ich rówieśników, inni wracali chorzy, zniszczeni fizycznie i psychicznie. A jednak wielu z nich na pierwsze hasło walki chwyciło za broń. Sanitariuszki ruszyły pielęgnowa

Ojciec poznańskiej elektryczności

Obraz
Inżynier Franciszek Biskupski (1858- 1929) w 1880 roku założył w Poznaniu pierwszą polską firmę elektryczną, popularyzując elektryczność wśród polskich mieszkańców naszego miasta. Według Dziennika Poznańskiego to właśnie on zbudował w Poznaniu pierwszą elektrownię. Podobno znał 9 języków, a ponad 20 lat spędził na podróżowaniu. Odbył rowerową wycieczkę dookoła świata. za Kronika Miasta Poznania  1998 R.66 Nr 2;  Inteligencja  poznańska, historia i wspomnienia. „Specyalne przedsiębiorstwo instalacyi elektrycznych” pod szyldem „Elektr otechnik Posen” przy ul. Św. Marcin 41 zajmowało się „przenoszeniem siły elektrycznej”, elektrycznym ogrzewaniem, przyrządami elektrokuchennymi, zakładami (!) elektrycznego światła, elektrycznymi zegarami, elektrycznymi kontrolami dziennymi i nocnymi dla personału i stróży, elektrycznymi zamkami i odźwierniami, dzwonkami elektrycznymi, alarmami bezpieczniczymi i pożarnymi, elektrycznymi rejestratorami, wodowskazami, liniami telegraficznymi, telefon

Walenty...

Obraz
Rycina na podstawie Nadwiślanin. Illustrowany katolicki Kalendarz Polski na rok Pański, Chrześcijański ... Dla Mazurów, Warmijaków, Dla Kaszubów, Kujawiaków, Poznaniaków i Szlązaków, Dla wszystkich naszych rodaków. ; Nadwiślanin. Illustrowany katolicki Kalendarz Polski na rok Pański1901 [WBC] Na początku XX wieku nie obchodzono Walentynek jako Dnia Zakochanych w dzisiaj nam znanej formie. Jednak w Poznaniu odbywała się pewna uroczystość na pamiątkę świętego Walentego. Otóż w kościele farnym miał miejsce Odpust Świętego Walentego. Sumie (o godz.10) oraz nieszporom (o godz. 3) towarzyszyły uroczyste procesje. Znalazłam jednak specjalnie dla Was pewnego Walentego...  ;) Rycina 

Z cyklu – wymarłe zawody: sprzedawcy lodu

Obraz
W zimie niezwykle ważną rolę do wypełnienia mieli sprzedawcy lodu. Pamiętajmy, że ówczesne lodówki były raczej szafkami, które wypełniało się lodem, by przechować chociaż chwilę dłużej produkty nietrwałe, takie jak mięso, czy nabiał. Z usług dostawców lodu korzystali także rzeźnicy, sklepikarze i restauratorzy. Niestety było to zajęcie bardzo zależne od kapryśnej aury. I tak dopiero 30 grudnia 1904 roku w Orędowniku czytamy: „Dostawcy lodu pojawili s ię w Poznaniu wczoraj po pierwszy raz tej zimy i to z okolicy Górczyna. Lód mimo krótkotrwałego mrozu był przeszło 10 cm gruby. Nagła zmiana temperatury przerwie niezawodnie dalsze dostawy…” # dostawcylodu   # mrozwPoznaniu   # poznan1908   # wymarłezawody

Zimne nogi to śmierć, Ciepłe nogi to życie.

Obraz
Zimne nóżki... wiadomo... mogą skutkować złapaniem jakiejś infekcji. Wyobrażacie sobie, że bardzo długo produkowano buty z drewnianą podeszwą? W tym czasie nawet we Francji, Holandii czy Włoszech dzieci nosiły drewniane saboty... To właśnie echo ich nazwy znajdujemy w określeniu sabotaż. W okresie rewolucji przemysłowej zbuntowani robotnicy używali twardych sabotów do niszczenia maszyn, które miały ich zastąpić. Co ciekawe to drewniane obuwie ponoć wytrzymuje temperatury od -20 do 150 ˚C, nacisk punktowy kilku ton, a co najważniejsze ... jest nieprzemakalne. Wygląda na to, że także buty z drewnianymi podeszwami (czy przypominały dzisiejsze chodaki?) również zapewniały komfort termiczny. ____________________________ * Chodaczki można było kupić w składzie Mannheima Wolffsohna składy: Rynek i Wiankowa **ul. Wiankowa - - obecnie ulica Quadro Jana Baptysty, wewnętrzna uliczka Starego Rynku, dawniej: Kränzelgasse , Wiankowa od targu wianeczkowego, tzw. Różanego Targu, gdzie hand