BYSIU BUM! BUM! CHOŁ! CHOŁ! – czyli przeprawa przez Wartę

Mistrz rzeźnicki p. Winkler kupił we Wiorach* olbrzymiego stadnika i usiłował takowego dla skrócenia drogi przeprowadzić przez most na Starołękę*. Gdy mu zwrócono uwagę, że przez most wolno tylko lu dziom przechodzić, wrócił do gościńca pana Kujawy, radząc się tego, jakim sposobem możnaby dostawić naczelnika obory w dniu dzisiejszym do Mosin y. Po lodzie – odpowiada radząc p. Kujawa, za którą to mądrą radę ofiarował p. Winkler 100 marek* temu, kto tej sztuki dokaże. Pan Kujawa zobowiązał się za trzy marki dzieła dokonać i zaraz zabrał się do pracy. Zwołał swego brata i dwóch szwagrów, którzy stadnikowi zawiązali oczy, nogi obwinęli miechami i przy wesołym śpiewie: bysiu bum, bum! choł, choł! wprowadzili go na lód, który się aż pod ciężarem ugiął. Buchaj [pisownia oryg.] buczał aż lód trzeszczał; kobiety, które się zbiegły, lamentując ręce załamywały; dzieci od strachu wniebogłosy krzyczały; a wśród tej urozmaiconej muzyki wesoła czwórka śmiało po lodzie z bysiem stąpała i szczęśli...