Posty

Wyświetlanie postów z luty, 2022

„Top 10” czyli wpisy, które cieszyły się największą poczytnością od momentu powstania bloga

Obraz
Co warto przeczytać i obejrzeć na blogu? Najlepszą rekomendacją będzie chyba popularność konkretnych artykułów wśród Was - moich Czytelników. Uważam, że taki ranking przyda się też, jeśli dopiero polubiliście moją stronę i nie czytaliście wszystkich artykułów. Zatem miłej lektury! A przy okazji, czy coś Was zaskoczyło w opisanych historiach? Nie wiedzieliście czegoś o Poznaniu? Może miasto odsłoniło przed Wami swoje całkiem nowe, nieznane wcześniej oblicze? Jesiotry pod mostem chwaliszewskim czyli kawior po poznańsku „Osławione podwórze Barlebena – siedlisko mętów poznańskich” Dorożką po dawnym Poznaniu Restauracje automatyczne Litfasy czyli słupy ogłoszeniowe w Poznaniu Co się stało z dawnym krzyżem chwaliszewskim? Z cyklu: „Poznańskie rozrywki” – Lionel- Człowiek Lew w Poznaniu Pałacyk fabrykanta mydeł, cygara i… kiszki wieprzowe czyli Chwaliszewo nr 1 Tatuaż kobiety-szpiega, czyli jak Elza sprzedała Rosjanom plany poznańskich fortyfi

Gdy w Gromnice z dachów ciecze, zima długo się powlecze

Obraz
2 lutego – święto Matki Bożej Gromnicznej (dziś oficjalnie Święto Ofiarowania Pańskiego) w polskiej kulturze ludowej zaliczano do ważniejszych świąt maryjnych. NMP Gromniczną wyobrażano sobie często w leśnej, zimowej scenerii, jak z gromnicą w ręku odpędza wilki od siedzib ludzkich. Wiecie o tym, że mamy w Poznaniu taką rzeźbę? Znajdziecie ją na terenie parafii pw. Ofiarowania Pańskiego przy ulicy Bluszczowej. To już co prawda nowszy przykład rzeźby sakralnej, ale obejrzyjcie ją, jak będziecie w okolicy. Figurę wykonała w 2004 roku Aleksandra Piasecka. Wróćmy jednak do samej świecy. Odgrywała ona swoją rolę w ludowych obchodach tego święta. W tym dniu gromnicą, przyniesioną z kościoła, wypalano krzyż (lub trzy) w tragarzu, czyli nośnej belce sufitowej albo nad drzwiami. Taką właśnie scenę utrwalił Michał Andriolli. Wypalony znak miał chronić dom od nieszczęścia, a przede wszystkim od pożaru. Mężczyźni wypalali też sobie kosmyk włosów na ciemieniu – miało to ponoć zapobiegać bólowi g