Bulwar Kleemana i lipcowa nawałnica z 1914 roku



Kojarzycie nazwę Bulwar Kleemanna?

Dzisiaj wyjątkowe zdjęcia nadbrzeża Warty tzw. bulwaru Kleemanna w czasie napraw szkód, wyrządzonych przez nawałnicę w 1914. Zdjęcia są przeze mnie podkolorowane i nieco „wyciągnięte” dzięki czemu widać więcej szczegółów. Zamieszczę też zdjęcia w oryginale bez mojej ingerencji.


To dawny fragment nadbrzeża Warty w pobliżu mostu Chwaliszewskiego. W XIX wieku grunty w okolicach Szyperskiej niejaki Kleemann zabudował spichlerzami oraz budynkami mającymi obsługiwać ruch towarowy na Warcie. Z całej grupy zabudowań najbardziej charakterystyczny było ceglane obmurowanie brzegu, które jeszcze wiele lat po sprzedaży tego gruntu miastu nazywano właśnie bulwarem (lub bulwarkiem) Kleemanna.

Ze względu na zachowanie pochyłości terenu było to dogodne miejsce do ładowania towarów na barki i statki i spławianie drewna. Zimą zrzucano tutaj śnieg, zebrany z ulic miasta. Nie było to bezpieczne miejsce, nie tylko ze względu na portowe knajpy i sąsiedztwo tzw. Podwórza Barlebena, gdzie zbierała się mieszanina nożowników, nocnych ciem i innych przedstawicieli miejskiego półświatka. Sam bulwar ze względu na swoją funkcję ładowniczą nie był zabezpieczony, a stromy brzeg był niejeden raz przyczyną wypadków. A to w czasie wichury w 1873 roku zwiało wóz do przeprowadzek do rzeki, uszkadzając zacumowany tam statek, a to koń pewnego spedytora wpadł do rzeki z wysokości 6 metrów (na szczęście nic mu się nie stało i przepłynął na drugi brzeg). Zdarzały się też przypadki, że ze stromego nadbrzeża wpadł i człowiek. Nie brakło też samobójców, chociaż pobliski Most Chwaliszewski był  w tych smutnych statystykach przed bulwarem Kleemanna.

W 1896 r. miasto zakupiło nieruchomości Kleemanna.  Uporządkowano nieco teren, burząc niektóre stare domy i szopy, a także działającą tam wiele lat knajpę „U Sperlinga”. Część terenu została wydzierżawiona przedsiębiorstwu spedycyjnemu Hartwig, część pozostała w gestii miasta, które chciało mieć kontrolę nad tymi gruntami w związku z planami ogroblenia Warty.



Ceglane pochyłe nadbrzeże narażone było silny wpływ erozji i zarastanie chwastami, które rozsadzały umocnienia. Narzekano na to już w 1852, że „bulwar tak kosztownie wybudowany około pana Kleeman(n)a gruntów, cierpi przez zaniedbanie, a wierzch jego już osiadła darń zielona, po której wilgoć szerząc się szczerby tworzy w murach”.  Chociaż zapewne kolejni zarządcy terenu remontowali nadbrzeże, tak by można było z niego korzystać, w 1914 roku doszło do katastrofalnego zniszczenia w czasie lipcowej burzy. Wyjątkowej mocy ulewa spowodowała paraliż miasta, zalanie piwnic i mieszkań, a grad dochodzący do wielkości jaj gołębich pokrył przez chwilę place i ulice miasta. Mocno oberwał właśnie bulwar Kleemanna. Część muru na odcinku 30 metrów zapadła się, a spadający gruz zniszczył berlinkę szkuciarza Lehmanna.

 

Źródło ilustracji: Posener Provinzialblätter 1914 r.

A tu więcej informacji na temat samej nawałnicy z poznańskich gazet:









A o pobliskim Podwórzu Barlebena pisałam tu:

 „Osławione podwórze Barlebena – siedlisko mętów poznańskich” (poznan1908.blogspot.com)

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Jesiotry pod mostem chwaliszewskim czyli kawior po poznańsku

Restauracje automatyczne