Rogale świętomarcińskie na lubowników czekają

Współczesny klasyczny świętomarciński rogal to ten z nadzieniem z białym makiem, najlepiej jeszcze z certyfikatem oryginalności. Ech…. A tu prawnuczka może pozazdrościć Mariannie. W jej czasach wybór był zdecydowanie większy. 

Kto by nie spróbował rogali z masą migdałową, „punchową” [!], marcepanową, orzechową, makową, migdałową? Rogale kosztowały od 5 fenigów do nawet 5 marek. Ciekawe, od czego to zależało? Od wielkości, czy może od ilości, w której się je kupowało? 

U Pfitznera można było nabyć także słodką gęś, bo ta słynna kawiarnia i cukiernia proponowała też (w miejsce piaskowych babek) gąski pieczone z wiedeńskiej masy naturalnej wielkości sztuka 1,50 i 3,50 marki, a także gąski marcepanowe w brytfannie, sztuka od 10 fenigów do 50. 

No to czas pomyśleć, gdzie kupicie świętomarcińskiego rogala :)


Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Jesiotry pod mostem chwaliszewskim czyli kawior po poznańsku

Restauracje automatyczne

Bulwar Kleemana i lipcowa nawałnica z 1914 roku