Rozmarzyć się przy napoju majowym
Mieli Francuzi swój absynt, mieli Poznaniacy swoje wino majowe
O absyncie słyszeliście?
Ten zielony trunek alkoholowy, będący w istocie nalewką piołunową wciąż kojarzy
się z zabawami paryskiej burżuazji i bohemy artystycznej na przełomie XIX i XX
wieku. Kto jednak słyszał o napoju majowym? Kruszon majowy – Maitrank, znany
też pod nazwą Mainwein, choć dużo słabszy od wspomnianego absyntu, może
poszczycić się dużo starszym rodowodem, łączy go z absyntem wyjątkowy aromat,
również oparty na ziołowych składnikach. Można by zaryzykować tezę, że w
czasie, gdy w Paryżu upijano się absyntem, w Poznaniu raczono się napojem
majowym i to z pewnością bardziej demokratycznie.
Tajemniczy składnik - marzanka wonna
Pierwsze receptury pod łacińską
nazwą Vinum Asperule pochodzą już ze średniowiecza. Podstawą napoju jest ziele Ta
niepozornej dość roślinki o białych, drobnych kwiatkach – marzanki wonnej (Asperula
odorata, dziś znanej pod nazwą przytulii wonnej (Galium odoratum). Całą
tajemnicą tego zioła, zwanego też barwicą wonną, majownikiem, marzanną czy tabaką
leśną jest zawarta w niej kumaryna. To właśnie ona odpowiada za przyjemny i
charakterystyczny zapach siana, charakterystyczny dla marzanki. Co ciekawe, to
kumaryna odpowiada też za charakterystyczny zapach innej „trunkowej” rośliny – turówki
wonnej, nazywanej potocznie żubrówką. Posądza się, że kumaryna, spożywana w
nadmiarze – może być szkodliwa, w nadmiarze może powodować senność i ból głowy,
posądza się też, że jej częste spożywanie może prowadzić do uszkodzeń wątroby.
Wróćmy jednak do samej marzanki.
Roślinka kwitnie od
kwietnia do czerwca. Możliwe, że nie tylko sam zapach i zawartość kumaryny, ale
i inne właściwości tego ziela wpłynęły na popularność aromatyzowania nim
napojów alkoholowych. Ziele marzanki pozyskiwane w pełni kwitnienia używane
jest jako surowiec leczniczy, działający uspokajająco, rozkurczowo, sprzyjają
przemianie materii, działa moczopędnie i aseptycznie. Używano go przy leceniu bezsenności,
nerwobólach i nerwowości. Ma lekko gorzkawy posmak.
Marzanka i alkohole
Oprócz napoju majowego
używano marzanki do aromatyzowania innych alkoholi. W Niemczech wina mozelskie
zawdzięczały swój bukiet właśnie marzance. Słynny niemiecki likier Waldmeister (też brzmi niemiecka nazwa rośliny) nie mógł się obyć bez marzanki. We Francji zieloną marzanką aromatyzowano
szampany, zaś Szwajcarzy dodawali jej do koniaków i likierów. W Stanach
Zjednoczonych sporządzano poncz marzankowy z mieszaniny brandy, wina i likieru
benedyktyńskiego.
Średniowieczna receptura
Najprostszą a jednocześnie
najstarszą recepturą na napój majowy jest średniowieczne Vinum Asperule. Aby
cieszyć się aromatem marzanki wystarczyło zalać wierzchołkowe pędy marzanki
białym winem wytrawnym, nieco dosładzając napój. Najprawdopodobniej każdy
destylator miał swój, tajny przepis na majowy kruszon. Oprócz białego wina
dodawano czerwone, szampana, czy wodę salcerską i stosowano różny czas i sposób
macerowania marzanki w alkoholu.
Napój majowy a poznańskie czarownice
Maiwein był szczególnie
popularny w Niemczech, więc i w Poznaniu, będącym pod niemieckimi wpływami,
cieszył się on popularnością. Poznań miał zresztą swoje specjalne zasługi w
promowaniu samej marzanki, przynajmniej jeśli wziąć pod uwagę relację
przytoczoną przez Eduarda Hoffmanna-Krayera i Hannsa Bächtolda-Stäubli w ich
słowniku „Handwörterbuch des deutschen Aberglaubens” [ za: niemiecka Wikipedia
hasło: Waldmeister]. Otóż marzanka została onegdaj tu użyta jako remedium na
siły demoniczne. Kiedy w naszym mieście czarownice rzuciły urok na krowy, które
nie chciały jeść, otrzymały marzankę z solą. Na czarownice najlepiej podobno
działała mieszanka marzanki, dziurawca i mięty polej.
Tym bardziej trudno się dziwić
poznańskiej renomie marzanki. Już w 1846 roku w majowym wydaniu Gazety
Wielkiego Xięstwa Poznańskiego znajdujemy ogłoszenie niejakiego J.D. Weidnera,
zapewniającego, że można u niego dostać „codzień świeżego napoju Majowego i
lodów w różnych gatunkach” [pisownia oryginalna]. A później… oj rozmarzali się
Poznaniacy nad marzankowym napojem majowym, Najdobitniej o tym świadczą
zamieszczane ogłoszenia, w których producenci i sprzedawcy owego trunku
zachwalali swoje wyroby. Sława napoju majowego docierała i do innych polskich miast.
Prawie wyginęła...
Niestety, apetyt na marzankę
doprowadził niemal do zaginięcia tej rośliny, szczególnie na terenie Niemiec.
Także i u nas roślina była objęta częściową ochroną gatunkową w Polsce. Od 2014
roku nie podlega ochronie.
Dziś już niestety nie
kupimy napoju majowego, ale znajdziemy przepisy na napój majowy w starych
księgach kucharskich. Zamieszczam zatem jeden z nich, dla chętnych, którzy może
zechcą przywrócić dawny smak, tak ceniony przez dawnych Poznaniaków.
Przepisy
--------------------------
Komentarze
Prześlij komentarz