Jesiotry pod mostem chwaliszewskim czyli kawior po poznańsku
Miłosne igraszki jesiotrów w Warcie Dziś nie ma śladu po jesiotrach, nie ma już urokliwego zakola Warty, wdzierającego się w obręb Starego Miasta. A był przecież czas, gdy przyglądanie się połowom wielkich ryb w samym centrum Poznania stanowiło coroczną rozrywkę Poznaniaków. Tu, w samym sercu miasta, zwykle kończyła się długa droga tych ogromnych ryb, powodowanych tajemniczym impulsem by właśnie tu odbyć tarło. Część z nich kończyło swe życie w sieciach miejscowych rybaków, innym udawało się osiągnąć cel. Ze złożonej ikry przychodziły na świat młode jesiotrzyki, które wkrótce same odbywały tę samą drogę, którą wcześniej przybyli ich rodzice – do dalekich mórz. Po kilku latach, już dojrzałe, wracały znów w nasze wody, by dopełnić swego reprodukcyjnego obowiązku. Jednak pewnego roku wielkie ryby już nie wróciły… Wielka ryba Jesiotry musiały sprawiać spore wrażenie. Jesiotr zachodni (Acipenser sturio) potrafi osiągnąć masę do 150 kg i długość do 2,7 m (niektóre źródła mó
Komentarze
Prześlij komentarz