Posty

Wyświetlanie postów z czerwiec, 2019

Rury, dachówki, trąby? Poznański przysmak na Boże Ciało

Obraz
O ile pamiętam z własnego dzieciństwa, rury były nieodłącznie związane z Bożym Ciałem. Sprzedawały je pod kościołem kobiety z wielkich koszy, wyłożonych białym obrusem. Takie wiklinowe kosze potrzebne były w domach do zaniesienia bielizny do magla. Zanim się jednak to zrobiło, należało bieliznę odpowiednio przygotować. Do tej pracy zaganiana byłam zazwyczaj przez babcię lub mamę. Pachnące wykrochmalone prześcieradła, powłoczki i obrusy , skrapiało się wodą i „wyciągało” trzymając za przeciwlegle końce. Materiał trzeszczał cichutko, rozrywając się warstwami z krochmalowego „kleju”. I ten charakterystyczny zapach, świeżo wypranej i usztywnionej pościeli… Do roboty zawsze potrzebne były dwie osoby, które chwytały za przeciwlegle końce. Babcia miała sporo siły, więc nieraz o mało nie przewracałam się, kiedy mocniej szarpnęła ze swej strony. Potem białe płaty płótna, już nieco mniej sztywne, składało się właśnie do tych dużych kosz z uszami, a następnie zanosiło do magla. O