Posty

Wyświetlanie postów z styczeń, 2019

BYSIU BUM! BUM! CHOŁ! CHOŁ! – czyli przeprawa przez Wartę

Obraz
Mistrz rzeźnicki p. Winkler kupił we Wiorach* olbrzymiego stadnika i usiłował takowego dla skrócenia drogi przeprowadzić przez most na Starołękę*. Gdy mu zwrócono uwagę, że przez most wolno tylko lu dziom przechodzić, wrócił do gościńca pana Kujawy, radząc się tego, jakim sposobem możnaby dostawić naczelnika obory w dniu dzisiejszym do Mosin y. Po lodzie – odpowiada radząc p. Kujawa, za którą to mądrą radę ofiarował p. Winkler 100 marek* temu, kto tej sztuki dokaże. Pan Kujawa zobowiązał się za trzy marki dzieła dokonać i zaraz zabrał się do pracy. Zwołał swego brata i dwóch szwagrów, którzy stadnikowi zawiązali oczy, nogi obwinęli miechami i przy wesołym śpiewie: bysiu bum, bum! choł, choł! wprowadzili go na lód, który się aż pod ciężarem ugiął. Buchaj [pisownia oryg.] buczał aż lód trzeszczał; kobiety, które się zbiegły, lamentując ręce załamywały; dzieci od strachu wniebogłosy krzyczały; a wśród tej urozmaiconej muzyki wesoła czwórka śmiało po lodzie z bysiem stąpała i szczęśli

Jak zrobić selfie w 1913 roku?

Obraz
Selfie na początku XX wieku w Poznaniu? Dlaczego nie... Na ulicy Wiktorii (czyli dzisiejszej Gwarnej) pod numerem 20 funkcjonował Amerykański automatyczny zakład fotograficzny, w którym można było samemu zrobić sobie zdjecie. Reklama zachęcała: "Naciśnij na guzik!" i "Fotografuj się sam!"   # poznan1908   # fotografiawdawnymPoznaniu # Gwarna   # retrofotografia   # oldphotography

Brytan w derdakach, czyli niefortunna przygoda bamberki

Obraz
„Przechodnie ulicy Seekta w dniu wczorajszym byli widzami wprawdzie dla niejednych niemiłego, dla drugich zabawnego widowiska. Dwa spore brytany, znać starzy nieprzyjaciele, spotkawszy się, jakby na komendę schwyciwszy się pazurami za łby, runęli na ziemię, tarzając się na ulicy z jednej na drugą stronę. Przechodząca w taj chwili bamberka, ani się spodziała, jak jeden z walecznych brytanów odrzucony w bok, wpadł pod bamberkę, przewrócił ją nogami do góry a zaplątawszy się w derdaki byłby ją może poturbował, gdyby nie jeden z żołnierzy, który schwyciwszy brytana za kitę, zakręcił nim w koło raz i drugi, tak że pies wystraszony osiadł na miejscu. Bamberka zamiast podziękować swemu wybawcy, który ją uwolnił z niemałego położenia, zaczęła tegoż błogosławić, sądząc zapewne, że pies jest własnością żołnierza. Szczęściem, że żołnierz nie rozumiał po polsku, myśląc i twierdząc, że to ładne podziękowanie odnosi się do psa.” Całą historię opisał redaktor Postępu w 1903 r.

Moim poznańskim babciom

Obraz
Chociaż w 1908 roku nie obchodzono jeszcze Dnia Babci i Dnia Dziadka, to w Poznaniu zazwyczaj bardzo szanowano starszych członków rodziny. Może nie powinno zatem dziwić, że kilkadziesiąt lat później, to właśnie tutaj, w tym mieście, zaczęto obchodzić Dzień Babci. – Ten wpis dedykuję pamięci:    moich babć  Marty (1905–1999) oraz Czesławy (1910–1980),  moich dziadków   Leona (1902–1961) i Aleksandra (1907–1994)  oraz wszystkich moich pra….babć i pra…dziadków, nie pomijając oczywiście samej prababci Marianny ­ Co prawda pewne doniesienia mówią o dopiero o latach sześćdziesiątych XX wieku, zatem wykraczających nieco poza zakres czasowy mojego bloga, ale przecież właśnie wtedy babciami i dziadkami zostawali Ci, którym młodość dane było spędzić tuż przed i po I wojnie światowej. Czy to właśnie cechy poznańskich seniorów, którzy jeszcze na początku XX wieku byli młodzi, sprawiły, że właśnie tu odbyło się zapewne pierwsze polskie Święto Babci?  Może to właśnie w cza

Niemiecki trubel, „puncz sylwestrowy”, bocianie gniazda i nogi wieprzowe. Jak Poznaniacy świętowali nadejście Nowego Roku na początku XX wieku?

Obraz
źródło fot. POLONA Jeszcze w 1925 roku Narodowa Organizacja Kobiet i Katolicki Związek Kobiet apelowały do Poznanianek na łamach miejscowej prasy: „Do kobiet polskich! Z powodu zbliżającej się nocy Sylwestrowej, wzywamy wszystkie kobiety, aby wpływem swoim, jako żony czy matki, wywalczyły zrozumienie, iż dziki zwyczaj zamącania spokoju publicznego, pozostawiony nam przez niemieckich zaborców, niegodnym jest kulturalnego narodu. Kobieta, mająca stać na straży dobrych obyczajów, winna przykładem własnym, powstrzymywać lekkomyślnych od gorszących wybryków. Nie witajmy Roku Nowego w poniżeniu godności człowieka, w pogwałceniu przykazań Bożych!” [Dziennik Poznański 1925] Czy rzeczywiście obchodzono Sylwestra tak hucznie w Poznaniu? Cofnijmy się 15-25 lat wcześniej. "po bożemu" Pobożny Poznaniak – Polak przede wszystkim żegnał stary rok na specjalnych nabożeństwach. Dużym powodzeniem cieszyły się msze w farze , na które ciągnęły tłumy mieszkańców. Większość spędzała